Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1760
BLOG

ZYZIU NA KONIU HYZIU

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 13

Sensacja! Coś związanego z honorem pojawiło się w siedzibie PO! Na ścianie poznańskiej PO zawisła nowa, bardzo kolorowa tablica, zapewne efekt podróży życia premiera Tuska: „Republika Del Peru. Consulado Honorario”.

I ty możesz wesprzeć finansowo Grażynę Kulczyk! „Pani Maria Kowalska rozlicza się z urzędem skarbowym wypełniając formularz PIT-37...” – taki opis pojawił się na stronie jej fundacji. Na końcu przeciętna Kowalska może pochwalić się, że dorzuciła się Kulczykowej na wino (podawane z okazji wernisażu którejś tam Nieznalskiej), wspierając fundację, pełną po brzegi pożytku publicznego.

Czołówka „GW”: „Laptop mordercy”. News: morderca interesował się 20 nazwiskami polityków ze wszystkich ugrupowań, bo wrzucał ich nazwiska w wyszukiwarkę. Autor: Wojciech Czuchnowski. A, to ekspert od informatyki. Pisał wszak o laptopie Ziobry (ale mniej niż Bohdan Wróblewski, dodaję, żeby nie umniejszać zasług tego drugiego).

Opisujemy dziś, jak Stefan Niesołowski postanowił zabłysnąć newsem, że morderca odwiedził jego biuro. Dla przypomnienia: ten pan specjalizuje się w wyzywaniu przeciwników od chorych psychicznie.

Podczas wizyty ministra Ławrowa aktorka Barbara Brylska przedstawiła – w obecności ministra Sikorskiego – wykładnię polskiej racji stanu według rządu Tuska: „Chciałabym podziękować, zwłaszcza panu ministrowi Ławrowowi. I powiedzieć mu, że go kocham. Bo kocham cały naród rosyjski. I kłócę się z tymi, którzy go nie kochają. Jedyne polityczne moje wywody to jest kłótnia z tymi, co was nie kochają, Nienawidzę ich. Naprawdę. Pan minister jest tak pięknym mężczyzną, że musiałam to powiedzieć”. Słowa uznania dla profesjonalizmu Sikorskiego – on też widział, jaki Ławrow piękny, a powstrzymał się od miłosnego wyznania, uznając, że jednak bardziej wypada Brylskiej.

W tym samym roku, w którym ZSRR dokonał agresji na Afganistan, skąd korespondencje pisał Sikorski, Brylska występowała w filmie sławiącym bitwę pod Lenino. Dostała za to dyplom od ówczesnego szefa MSZ, towarzysza Emila Wojtaszka, późniejszego – już za Babiucha – sekretarza KC PZPR. Na pytanie, gdzie zaprowadził polską suwerenność Sikorski, odpowiedź brzmi: w okolice wczesnego Babiucha.

„Niewielu nas lubi, większość nienawidzi, boją nas się wszyscy” – głosił napis na starej fladze kibiców Lecha. Sytuacja „Gazety Polskiej” zaczyna być bliźniaczo podobna. Kampania propagandowa przedstawia nas jako dziennikarskich chuliganów oraz ulicznych bojówkarzy z pochodniami. W to mi graj! Pisałem zawsze sporo o kibicach piłkarskich i klimatach chuligańskich z lat 90., gdy na stadionach nie było tak grzecznie jak obecnie. Warto na wstępie przemyśleć zmianę tytułu naszej gazety. Kibice Lecha z Koła wydawali niegdyś zina zatytułowanego „Znienawidzeni przez społeczeństwo” – może pójdziemy w tym kierunku? Z kolei kibice Zagłębia Sosnowiec redagowali periodyk „Arcyłotry”. Koledzy z „GW” doradziliby nam zapewne ten tytuł. Pora zaprezentować naszą bojówkę. Nie brak u nas ziomków, których psy chcą wsadzić do pierdla, jak Dorota „Ryża” Kania czy Tomasz „Masa” Sakiewicz. Oraz takich, co już garowali, jak Krzysztof „Łowca Psów” Wyszkowski, Antoni „Siwy” Zambrowski czy Tadeusz „Ormiaszka”, „Ksiądz” Isakowicz-Zaleski. Nasze awantury opisywane są ostatnio widowiskowo w TVP Info, TVN 24, „GW” czy TOK FM, jednak mocni w gębie wrogowie bluzgają na nas głównie pod naszą nieobecność. A jeśli już nas zaproszą, to te cykory zamiast honorowej ustawki rzucają się po czterech na jednego. Krótko o naszych chuligańskich osiągnięciach. Mamy na swoim koncie m.in. „wjazd na murawę”, czyli inwazję z naszymi poglądami w zakazaną dla nas strefę mainstreamowych mediów. Dopuściliśmy się też „krojenia szali” – kwestionowania prawa do posługiwania się biało-czerwonymi barwami przez postkomunistów. Zapewne komentatorzy TVN zgodnie przyznają, że nasze postulaty rozliczenia komunizmu oraz konfidentów pasują do hasła „Bóg przebacza, Cracovia nigdy”. Nie mniej niebezpieczni są klubowicze „GP”. „Brygada Banici” – czy ta nazwa renomowanej bojówki Lecha nie pasuje do naszych klubów jak ulał? Hasło „Pozdrowienia do więzienia” zaczyna nabierać dla nas niepokojącej aktualności. Nie powstrzymuje nas to od kolejnych wybryków i hasło tychże kibiców Cracovii „Cały nasz chuligański trud Tobie, kochana Ojczyzno” zamierzamy wpisać sobie do stopki redakcyjnej. My niepokorni, my nielubiani, z „Gazety Polskiej” my chuligani!

W skandalizującej przedwojennej książce Karola Zbyszewskiego „Niemcewicz od przodu i tyłu” książę Radziwiłł „Panie kochanku” przepytuje syna przed weselem ze znajomości prawd wiary. „– Kto cię stworzył? – Pan, pan... Zapomniałem, jaki to pan mnie zrobił... – Wylicz mi sakramenty święte. – Pycha, obżarstwo i pijaństwo, pamiętaj abyś w dzień święty cudzołożył z wołem bliźniego twego... – Doskonale, panie kochanku, papież by lepiej przed swym ślubem nie odpowiadał!”. Scenka ta przypomniała mi się, gdy usłyszałem wypowiedź prezydenta Komorowskiego, że ekskomunika to „instytucja trochę z innej epoki i wydaje mi się, że nic takiego nie będzie miało miejsca, bo byłoby to fatalne także dla relacji państwo–Kościół”. Doskonale, panie kochanku! Po pierwsze, nie ma co grozić prezydenckim paluchem, bo Kościół nic na Komorowskiego nie musi nakładać – ekskomunika za określone czyny zapada automatycznie. Po drugie, 2004 r. to chyba nasza epoka? A to wówczas Ameryką wstrząsnął skandal, gdy kandydat John Kerry, katolik, mówił o swoim poparciu dla aborcji. Amerykańscy biskupi odpowiedzieli jednoznacznie – za to jest ekskomunika. Sprawa ta wyjaśnia zapewne powód, dlaczego Palikot domaga się wyrzucenia religii ze szkół. Chodzi o to, by uczniowie nie byli mądrzejsi od głowy państwa, hrabiego Komorowskiego „Panie kochanku”.

Rozpisywałem się niegdyś o wyskokach poznańskiego radnego PiS Norberta Napieraja, przez którego katalog miejsc, jakie obejmuje zakaz spożywania alkoholu, został w mieście poszerzony. Radny, prywatnie alkofobem nie będąc, lansował koniunkturalnie alkofobiczne przepisy. Jak się okazuje, na tym jego koniunkturalizm się nie zatrzymał: jego nazwisko odnaleźć można na liście kandydatów na radnych od prezydenta Ryszarda Grobelnego. Nigdy nie ufaj alkofobom!

Piotr Żyto, trener Falubazu Zielona Góra, przypomniał sobie, że był funkcjonariuszem SB. „Przeważyły po prostu względy socjalne” – wyjaśnił. Wszystko jasne, nie miał na flachę „żyta”. Usprawiedliwiony.

Już skłonny byłem pana Żyto usprawiedliwić, gdy przeczytałem w „GW” wstrząsające zdanie: „Podczas tych dwóch lat nikogo nie ścigałem, nie inwigilowałem, siedziałem w pracy i patrzyłem, co robią koledzy”. Co?! Toś ty, człowieku, za pieniądze podatników dwa lata się obijał, zamiast z zagrożeniami dla ustroju i ojczyzny walczyć? Wywalić nieroba!

Żyto kandyduje na radnego z apolitycznego stowarzyszenia, które przygotowało plakaty „Janusz Kubicki – dobry prezydent. Piotr Żyto – dobry ubek”, znaczy, przepraszam, „dobry trener”. Kubicki jest apolityczny, będąc członkiem SLD. To takie ugrupowanie, z którym niektórzy w PiS nie wykluczają współpracy.

Z powodu trenera Żyto oświadczenie wydali kibice Falubazu: „Wstrząśnięci informacjami sprzed kilku dni mówiącymi o dobrowolnej pracy trenera Falubazu w komunistycznym aparacie przemocy... W latach 80., również w Zielonej Górze, stadion był jednym z miejsc wolności i wyrażania sprzeciwu, we wspólnocie kibiców... Okazją do spotkań ludzi niepokornych i dzielnych... Wierzymy, że żenujący sam w sobie fakt kandydowania na radnego naszego miasta oraz związane z tym nieprzyjemności rozwiązane zostaną przez szybkie usunięcie się Piotra Żyto z życia naszego Falubazu i naszego miasta.Zorganizowane grupy kibiców działające przy W69”.

Piotr Lisiewicz

 

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka