Główny bohater wałbrzyskiej afery z kupowaniem głosów przez PO ma na imię Stefanos, ale nie nazywa się Niesiołowskos. Za karę wyrzucili go z Wodociągów i Kanalizacji. Z wodociągów OK, ale z kanalizacji bardzo niesłusznie. Skoro sam sobie nie radził, trzeba było mu dorzucić do kanalizacji paru liderów PO z centrali.
„Matka nie bije Cygana za to, że kradł, lecz że dał się złapać” – niezwykle szczerej wypowiedzi udzielił lokalnej TV Wałbrzych kolega Stefanosa Marek Rząsowski z wałbrzyskiej PO. Dobra, ale czy w tej sytuacji Matka-Platforma nie powinna pójść za kraty? Za bicie dzieci oczywiście.
Swoją drogą, ciekawe, czemu media nie poprosiły Romów o ustosunkowanie się do rasistowskiej wypowiedzi działacza PO. Przy okazji mogłyby poprosić jakąś Cygankę, by wywróżyła PO wyborczy wynik.
Nie tylko Judasz, ale także Herod i Piłat byli naocznymi świadkami świętości Chrystusa. Kiszczak, Urban i Piotrowski to równie niezbędni uczestnicy uroczystości beatyfikacji Jana Pawła II co ich szef Jaruzelski. Czemu „GW” koniunkturalnie milczy w ich sprawie?
Ciemna kibolska dzicz z Wrocławia zorganizowała marsz z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na miejscu pojawił się dziennikarz „Gazety Wyborczej”. Ów młody, wykształcony, z wielkiego miasta posłuchał śpiewanej przez element reakcyjny dziwnej pieśni, zaczynającej się od słów „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród” i napisał, iż uczestnicy marszu śpiewali... Bogurodzicę. Cóż, całkiem blisko... A Mazurek Dąbrowskiego udało się redaktorowi rozpoznać już całkiem bezbłędnie!
Swoją drogą widok tłumu wrocławskich kibiców w szalikach śpiewających z nienaganną dykcją „zyszczy nam, spuści nam, Kyrie elejson” to by było coś. A po pieśni oczywiście huraganowy atak na Krzyżaków od Schetyny i Protasiewicza.
„Odrzucam też tezę, którą lansują niektórzy politycy, także PiS, że prezes po prostu zwariował” – powiedział w „Gazecie Wyborczej” Michał Kamiński. A ja odrzucam tezę, którą kolportują po cichu niektórzy politycy, także PJN, że Michał Kamiński to tłusty wieprz. Odrzucam, jestem nią zniesmaczony i potępiam ją z całej siły.
Ola Kwaśniewska będzie występować w programie w TVN Style wspólnie z matką Jolantą. Świetny pomysł! Ale dlaczego dotąd nie powstał tok show, w których z ojcami występowaliby Monika Olejnik, Jerzy Owsiak czy Tomasz Sianecki? Wspólnym mianownikiem mógłby być tytuł programu, pasujący do całej trójki: „Moim Starym Wdzięczny”.
Nasz Czytelnik Kazik Staszewski (że nas czyta, pisał parę lat temu w tekście w „Machinie”) udzielił wywiadu „Newsweekowi”, a to przy okazji tego, że śpiewa balladę o Janku Wiśniewskim w filmie „Czarny czwartek”. Skrytykował fakt, że w filmie nie ma Jaruzelskiego. A w obecnych sporach politycznych nie opowiedział się po żadnej stronie, stwierdzając jednocześnie: „nie sądzę, aby Tusk z Putinem zamordowali Kaczyńskiego”. No dobra, a sam Putin mógł zamordować czy nie? A Tusk tylko zachować się jak ostatni frajer w sprawie śledztwa? Jak to było w piosence Kazika „Łysy jedzie do Moskwy”? „To jest normalne, że nie gadasz z bandytami / Nie zapraszasz ich do domu, nie odwiedzasz ich samych / Kto z kim przestaje, takim się staje”. Kazik nie powinien udzielić tego wywiadu. Tego typu gra była jakoś strawialna przed Smoleńskiem. Po – okropnie razi.
W artykule o SLD z zeszłego tygodnia wspomniałem o Marianie Marczewskim, byłym dowódcy jednostki ZOMO, a obecnie radnym klubu SLD w Turku. Zwrócono mi uwagę, że kiedy Marczewski był burmistrzem Turku, jego najbliższą współpracowniczką – sekretarzem miasta była Anita Dzieciątkowska-Pieścik, obecnie radna PO. Czy ktoś jeszcze zaprzeczy, że PO stoi tam, gdzie stało ZOMO?
Jeszcze z wywiadu Michała Kamińskiego: „Mogę się w wielu sprawach różnić z Grzegorzem Napieralskim, ale te różnice nie wynikają ze sporu historycznego. To byłoby śmieszne, gdyby Napieralskiemu zarzucać zbrodnie PRL”. Znaczy się zomowiec Marczewski i esbeckie watahy w masach członkowskich (a jutro w administracji państwowej, służbach i spółkach) są OK, bo partia postawiła na czele kilka młodych twarzy? Kamiński twierdzi w wywiadzie, że lepiej, by PO była po wyborach w koalicji z PJN niż SLD. A mnie się wydaje, że ten wywiad to przygotowanie pod koalicję PO-SLD-PJN.
Po smoleńskiej tragedii ukazał się mój tekst „Trzy Polski” w „Nowym Państwie”. Nazwałem je tradycyjną, zbuntowaną i zbydlęconą. Pisałem, że w PRL tej zbuntowanej było bliżej do tradycyjnej. Bo młody punkowiec mógł nie lubić smęcącego proboszcza, ale gorszy był dla niego zomowiec, który bił. Natomiast w III RP Polska zbydlęcona opanowała media i zdołała w imię własnych brudnych interesów napuścić dwie pozostałe na siebie. Zaryzykowałem tezę, że po Smoleńsku Polska zbuntowana odczuje, jak daleko jej do establishmentu. Że skończył się czas wojny babci z wnuczkiem, bo wnuczek może uznawać babcię za ogłupioną dewotkę, ale gdy przychodzą ciężkie dni, liczy się tylko to, że to JEGO kochana babcia. Ostatnio w mediach ukazało się kilka sondaży pokazujących, że wśród wyborców przed trzydziestką PiS wygrywa z PO – np. 33-29. A wśród 18-, 19-latków PiS wygrywał z PO 59 do 10! Zapewne dane te wypsnęły się sondażowniom i wkrótce ogłoszą one wyniki przeciwne. Co do mnie, to o tym, że coś jest na rzeczy, wiem od miesięcy. Skąd? W sobotnią noc trafiam czasem do żulerskiej knajpy, do której przychodzi się na końcu rajdu „dopić się”. Niektórzy poznaniacy domyślą się, o jakim klubie mowa. Otóż ostatnio niemal zawsze zaczepiają mnie tam nasi Czytelnicy mający niewiele ponad 20 lat. Rok temu tak nie było. Na tę zmianę zapracowało wielu – media związane z „GP”, blogerzy, stowarzyszenia kibiców – bo to dzięki nim zwykły chłopak z osiedla nie ma zaufania do „GW” i TVN, patriotyczni nauczyciele, środowiska walczące z zamknięciem korporacji. W największym stopniu zaś zapracowała sama PO i salony. Nie tylko haniebnym oddaniem smoleńskiego śledztwa. Także bezwstydnym demonstrowaniem, że są one lobby uwłaszczonej kasty, która uniemożliwia młodym z niewłaściwych rodzin rozwój zawodowy. Bo młodzi i tak zagłosują przeciw moherom. Przesadziliście z tą jawnością, droga „elito”.
Piotr Lisiewicz
