Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1054
BLOG

ZYZIU NA KONIU HYZIU

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 6

„Wczoraj wytłukłem wszystkie lampy w okolicy, teraz jest tak ciemno, że sam się boję wyjść” – może sobie zaśpiewać Donald Tusk. Dla niewtajemniczonych: to cytat ze starej piosenki „Jutro zrobimy skok na kiosk” zespołu Ramzes & The Hooligans. Po latach planowanego osłabiania uwrażliwienia Polaków na wszelkie niejawne „układy”, teraz sam Tusk staje się obciążeniem dla wspierających go dotąd ciemnych sił. Marzenie ze wspomnianej piosenki, „gdy obrobię ten kiosk, to będę bogaty, już nie będę czekał na forsę od taty”, nie spełniło się. Tata nadal rządzi.

Kiedy miałem coś koło 10 lat, zacząłem wydawać własne pismo. Tytuł: „Bżęk kapsla”. W kapsle w bloku graliśmy godzinami, a gazeta relacjonowała wyniki tych rozgrywek. Szata graficzna była kolorowa – dostałem nowe pisaki. Przepisywałem wszystko ręcznie w kilku egzemplarzach. Błąd ortograficzny w tytule był celowy. Ortografię stosowałem bowiem ujednoliconą – wyeliminowałem „rz”, „ch” i „ó”. No więc jak teraz patrzę, jak niektóre koncerny z pomocą agencji reklamowych promują pisma z błędem w tytule, kiwam z politowaniem głową nad nędznymi plagiatorami. Ludzie, ja to wymyśliłem w podstawówce! 

Komentarz znajomej do tekstu o Tomaszu Nałęczu sprzed tygodnia. Dowodził on, że nie wstąpił do „Solidarności” i nie wystąpił z PZPR, bo miał na głowie dziecko alergiczne. Natomiast miesiąc po wyborach z czerwca 1989 r. został reformatorem partyjnym. Powód? Ponoć alergia minęła. Klimat się zmienił.

Włodzimierz Czarzasty stanie na czele Warszawskiej Rady Strategii Programowej SLD. Grzegorz Napieralski nie chciał natomiast potwierdzić naszych informacji, że do partii odmłodzonej lewicy wraca Albin Siwak. Nie skomentował też faktu, że nasz informator widział ostatnio Siwaka w warszawskiej dyskotece z Tomaszem Kalitą. 

Znajomy zapytał mnie, czy na pewno to trzęsienie ziemi i tsunami nam też nie grożą. „Nie” – odpowiedziałem. „Mamy od wieków Rosję, Niemców, a teraz jeszcze do tego Platformę. Gdyby Pan Bóg do tych plag dodał jeszcze trzęsienie ziemi, znaczyłoby, że przypowieści o jego przymiotach są stanowczo przesadzone”.

PJN zjechał się u mnie w Poznaniu. „Zbijamy PjoNków?” – z takim pytaniem zadzwonił do mnie kolega. „No co ty, nie zajmujemy się atakowaniem jakiegoś folkloru politycznego, to byłoby niehumanitarne” – odpowiedziałem. Za to w czasie sobotnich obrad Akcji Alternatywnej Naszość pod mostem zderzyły się dwie frakcje, gdy chodzi o stosunek do Marcina i Filipa Libickich z PJN. „Libiccy do Libii”- skandowali przeciwnicy. „Obalić Kaddafiego, przywrócić Libickiego” – odpowiadali zwolennicy. A może było odwrotnie, słabo pamiętam jakoś. 

„Mać Pariadka gówniana jest z rzadka” – głosiła reklamowa anarchistycznego pisma czytanego w okresie buntu przez Martę Kaczyńską. Wiem, bo sam czytałem. Najlepsze były punkowe komiksy. Pismo stanowiło nietypową mieszankę. Nudziły mnie przedruki zachodnich ideologów anarchistycznych i lewackich. Ale obok można było dowiedzieć się, co o III RP sądzi Andrzej Gwiazda. Poczytać artykuły antyokrągłostołowych ideologów Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego czy Federacji Anarchistycznej. Dowiedzieć się prawdy o TW „Bolku”. W takich sprawach „Mać” bywała niemniej oszołomska od „Gazety Polskiej”. Natomiast dla mniej upolitycznionych punkowców najważniejszy był muzyczny dodatek „Żółte papiery”. Jednym słowem, pismo zawierało wolną myśl, owszem, bardzo odmienną od naszej. Wspominam o tym, bo blog Marty Kaczyńskiej jest niewątpliwie zjawiskiem. Blogerzy zdążyli już zauważyć, że media mają z nią problem – nie mogą pokazać prawdy, bo różnica między nią a tabloidowymi Olą Kwaśniewską i Kasią Tusk byłaby zbyt drastyczna. Artykułów o tych ostatnich nie da się bowiem, mimo najlepszej woli, skomentować zgodnie ze sloganem reklamowym „Mać Pariadki”.

Witold Gadomski w „GW”: „W wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego najbardziej uderza brak refleksji nad przyczyną własnych porażek politycznych”. No to chyba powinniście się cieszyć? A nie namawiać go, żeby mniej mówił o Smoleńsku, jeśli naprawdę to PiS szkodzi? Gadomski, ty utajniony kaczysto! 

Mniej wesoło. Kiedy w ostatnim czasie pojawiły się sugestie, że Stanisław Pyjas z Krakowa i Piotr Majchrzak z Poznania mogli nie zostać zabici przez komunistyczny reżim, przypomniałem sobie kpiny Kiszczaka, że aż 20 lat zabrało nam obniżenie emerytur ubekom. Obie sprawy łączy jedno: rodziny ofiar wyjątkowo uparły się, by dochodzić prawdy. Przypadek? Czy nowa jakość po 10 kwietnia 2010 r.?

Rafał Ziemkiewicz napisał tydzień temu o moich uwagach na temat pisma „Uważam Rze”: „Nie, żeby się wczytywał, w każdym razie w szczegóły się nie wdaje”. Jest gorzej: nawet nie miałem w rękach. Natomiast z wielką uwagą wczytywałem się w teksty redaktora naczelnego tegoż pisma Pawła Lisickiego w „Rzeczpospolitej” na temat Smoleńska sprzed paru miesięcy. Co i innym zalecam. Czytajcie Lisickiego sprzed paru miesięcy, np. tekst „Śmiertelnie groźny mit”. I linki rozsyłajcie e-mailem znajomym. 

Rafał napisał też, że również on używa słowa „kibol” (jako epitetu). Ależ zauważyłem. Nie wspominałem o tym z litości.

Raz już przerabialiśmy sytuację, kiedy mieliśmy dwie partie pragnące IV RP. Nazywały się PiS i PO. PO stosowała nawet radykalniejszą retorykę w sprawie lustracji. I zagospodarowała część antysystemowego elektoratu. Chcecie powtórki? Wierzcie w szczerość obecnego radykalizowania się niektórych polityków i tytułów prasowych.

„Lepiej pod mostem pić tanie wina, niż gadać głupoty w klubie Ronina” – taką rymowankę wymyśliłem sobie przed spotkaniem w wymienionym klubie. Sakiewicz opowiedział sporo anegdot dotyczących moich przejść, z czego jakieś trzy czwarte przekręcił, ale niech mu będzie. Krystynie Grzybowskiej, która zaryzykowała kompromitację tak szacownego miejsca sprowadzając tam mnie, oraz wszystkim, którzy wytrzymali przez prawie dwie godziny mój chrypiący bełkot – dziękuję. 

Piotr Lisiewicz 

 

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka