Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1456
BLOG

Antypis ciemny i niewykształcony

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 7

Wyniki oglądalności nie pozostawiają złudzeń. Widzami sztandarowych programów telewizji TVN są ludzie starsi, niewykształceni, z małych miejscowości. Identycznie jest w przypadku programu Tomasza Lisa. Czas pokaże, czy podobny trend znajdzie potwierdzenie w wyborach politycznych, a Platforma Obywatelska, „partia młodych, wykształconych, z dużych miast”, przywdzieje niebawem tak wyśmiewane przez swoich liderów moherowe wdzianko.

Pokolenie wychowane na przygodach Hansa Klossa, „Czterech Pancernych i psa”, tworzonym przez Mariusza Waltera telewizyjnym „Studiu 2”, stanowi dziś główną grupę docelową antypisowskich programów telewizyjnych. Świadczą o tym wyniki oglądalności programu „Czarno na białym” Tomasza Sekielskiego oraz „Szkła kontaktowego” Grzegorza Miecugowa i Tomasza Sianeckiego.

Oba programy słyną z ostrego antypisowskiego nastawienia. W domyśle kierowane były do osób „młodych, wykształconych, z dużych miast”. Wyniki oglądalności są jednak zaskakujące. Widzowie nie są ani młodzi, ani wykształceni, nie mieszkają też w dużych miastach.

Są to osoby w wieku powyżej 50 lat, których okres młodości przypadł na lata 70. Tendencja wydaje się stała – podobnie wyglądają opublikowane w grudniu wyniki oglądalności programu „Kropka nad i” Moniki Olejnik oraz nadawanego w TVP show „Tomasz Lis na żywo”.

Mit wykształconych z dużych miast

Ludzie o poglądach prawicowych i konserwatywnych to osoby bez wykształcenia, mieszkające w małych miejscowościach, najczęściej w podeszłym wieku – taki stereotyp od lat dominuje w mainstreamowych mediach. Jak mantrę powtarzają go dyżurne autorytety, dziennikarze, publicyści. Pogardliwemu słówku „moher” towarzyszy uśmiech politowania. Prostaczkom przeciwstawiany jest obraz „młodych wykształconych, z dużych miast”.To ludzie sukcesu, młodzi, znający języki, po świetnych uczelniach.

„Mohery” głosują na PiS, słuchają Radia Maryja, są ciemnogrodem. Młodzi i wykształceni głosują na Platformę Obywatelską, polskość nie jest dla nich trendy, są „obywatelami świata”.

Niewykształcone wykształciuchy

„Szkło kontaktowe” to autorski program Grzegorza Miecugowa i Tomasza Sianeckiego. Autorzy wspólnie z zaproszonymi gośćmi żartują z polityków, głównie tych z PiS. Ważną rolę odgrywają telefony od widzów, którzy dzwonią głównie po to, by wyżyć się na Jarosławie Kaczyńskim, PiS, moherach, ewentualnie wziąć w obronę Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego.

Program był określany mianem „Radia Maryja dla wykształciuchów”. Jednak jak wynika z opublikowanych przez portal Wirtualne Media badań oglądalności, widzami „Szkła kontaktowego” są osoby z wykształceniem średnim (40,2 proc.) i podstawowym (31,4 proc.). Nie są to ludzie młodzi. Prawie 60 proc. widowni stanowią emeryci. Aż 21,2 proc. widzów „Szkła kontaktowego” to ludzie w wieku ponad 60 lat, kolejne grupy to fani w wieku 55–59 lat (11,6 proc.), 50–54 lata (10,62 proc.) i 45–49 lat (8,26 proc.). Większość (61 proc.) widowni programu żyje na wsi i w miastach do 100 tys. mieszkańców.

Medialny lincz dla starszych widzów

Zdecydowanie cięższy kaliber ma program Tomasza Sekielskiego, „Czarno na białym”. Autor przedstawia w nim własne newsy, materiały śledcze, informacje polityczne. Profil programu jest wyraźnie wrogi wobec PiS. Szczególnie wiele protestów wywołał nadany w styczniu „portret psychologiczny Jarosława Kaczyńskiego”. Jak się okazuje, program Sekielskiego, podobnie jak „Szkło kontaktowe”, najwięcej widzów ma wśród osób starszych. 31,85 proc. to widzowie w wieku powyżej 65 lat, pozostałe grupy to 60–64 lata (15,87 proc.), 55–59 lat (13,91 proc.), 50–54 lata (13,16 proc.). W pozostałych grupach wiekowych widownia nie przekracza 6 proc., im młodsi widzowie, tym mniej oglądających. Fani programu Sekielskiego to głównie emeryci (47,17 proc.).

„Czarno na białym” szczególnie popularne jest w małych miasteczkach, poniżej 50 tys. mieszkańców (34,52 proc. oglądających). Dr Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, nie jest zaskoczony wynikiem badań. – Widownia „Szkła kontaktowego”, a tym bardziej „Czarno na białym”, to nie tylko wyborcy PO. Spadek popularności danej audycji tłumaczyłbym więc raczej wyczerpywaniem się jej formuły lub nową, atrakcyjną konkurencją w tym samym paśmie, a nie przepływami elektoratu. Przytaczane wyniki oglądalności nie są zresztą rewolucyjne, nie widzę w nich sensacji – tłumaczy.

Problem w tym, że podobnymi grupami docelowymi mogą poszczycić się inne sztandarowe programy TVN oraz show Tomasza Lisa w Telewizji Polskiej.

Fani Lisa po podstawówce

Z badań opublikowanych przez Wirtualne Media w grudniu ub.r. wynika, że widzami programu Moniki Olejnik „Kropka nad i” są mieszkańcy małych miejscowości z wykształceniem średnim. Show Kuby Wojewódzkiego również cieszył się poparciem ludzi starszych i niewykształconych, z tą różnicą, że najwięcej widzów odnotował w dużych miastach (powyżej 500 tys. mieszkańców).

Grudniowe wyniki oglądalności były też miażdżące dla Tomasza Lisa. Polityczny program redaktora naczelnego tygodnika „Wprost” cieszy się szczególnym uznaniem wśród osób z wykształceniem podstawowym (aż 50,06 proc.). Jednocześnie odsetek osób z wyższym wykształceniem oglądających program stanowi jedynie 14,1 proc. Wśród fanów Tomasza Lisa większość stanowią emeryci (52,19 proc.), mieszkańcy wsi (37,44 proc.) oraz małych miasteczek (27,37 proc.).

Tęsknota za PRL

Widzowie antypisowskich programów to w przeważającej większości osoby, których młodość przypadła na lata 70. i 80. Ówczesnymi gwiazdami telewizji byli dziennikarze związani z kultowym „Studiem 2”, któremu szefował Mariusz Walter, obecny właściciel TVN. Nadawane w wolne soboty „Studio 2” cieszyło się ogromną oglądalnością. Nic dziwnego – w szarym okresie PRL widzowie mogli obejrzeć programy rozrywkowe, zachodnie filmy, wydarzeniem był koncert legendarnego szwedzkiego zespołu Abba.

Dzisiejszy TVN Mariusza Waltera przypomina telewizję z tamtego czasu. Do telewizyjnego studia często zapraszani są w roli autorytetów celebryci z lat 70. i 80. O ile dla młodego widza Zbigniew Hołdys czy Kora Jackowska są co najwyżej „dinozaurami”, o tyle dla starszej widowni – idolami z młodości.

Wśród ludzi w wieku powyżej 50 lat najsilniejsza jest też nostalgia za PRL. Widać to chociażby w wynikach badań na temat oceny stanu wojennego. W starszym pokoleniu nie brak ludzi oceniających pozytywnie motywy działania gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Wśród osób młodych ocena dyktatora i junty wojskowej jest jednoznacznie krytyczna.

Bez matury, za to z Palikotem

Czy opisany trend może mieć też znaczenie w preferencjach wyborczych? Dr Witold Sokała jest sceptyczny. – O wyborczych sympatiach i planach ludzi młodych akurat najmniej można powiedzieć na podstawie analiz preferencji telewizyjnych. To pokolenie obywateli chętniej realizuje swoje potrzeby polityczne za pośrednictwem internetu niż mediów tradycyjnych – mówi.

Być może właśnie popularność „opanowanego przez PiS”, a faktycznie jedynego obszaru wymiany wolnej myśli i poglądów, czyli internetu, sprawiła, że Jarosław Kaczyński w ostatnich wyborach prezydenckich uzyskał spore poparcie wśród najmłodszych wyborców. Również dziś odsetek popierających PiS jest wśród najmłodszych większy niż w innych grupach wiekowych.

O złudności mitu „młodych, wykształconych, z wielkich miast” boleśnie przekonał się Janusz Palikot. Głosząc skrajnie antyklerykalne hasła, obrażając rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej liczył, że pozyska szerokie poparcie „światłej” części społeczeństwa. Nie pomogły mu jednak ani podstarzałe i dawno przebrzmiałe gwiazdy (Kora Jackowska), ani promowani przez media nowi „idole” młodzieży (Dominik Taras). Ugrupowanie Palikota nie ma szansy na przekroczenie wyborczego progu, a jak ujawniła w lutym „Rzeczpospolita”, potencjalni wyborcy to faktycznie ludzie młodzi, ale głównie mieszkający w małych miejscowościach, legitymujący się wykształceniem... podstawowym lub niższym.

Przed laty lider PO Donald Tusk zerwał rozmowy koalicyjne z PiS, strasząc Polaków „moherową koalicją”. Teraz musi uważać, by zza urny wyborczej nie wyjrzał popierający go może nie tyle „moher”, ile raczej towarzysz Szmaciak. Bez dowodu, który zabrał mu PiS-owski wnuczek. 

Przemysław Harczuk

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka