Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
5253
BLOG

Komorowski biesiadował z ludźmi Putina i Kaddafiego

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 86

W styczniu 2011 r. Bronisław Komorowski poinformował, że zjadł w szwajcarskim Davos lunch z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem. Nie dodał jednak, że w spotkaniu uczestniczyli m.in. Oleg Deripaska, właściciel zakładów, które remontowały polskiego tupolewa, oraz Saif al-Islam al-Kaddafi – ścigany dziś za zbrodnie przeciwko ludzkości syn libijskiego dyktatora.

 

Lunch odbył się 28 stycznia 2011 r. podczas Światowego Forum Ekonomicznego.

Na oficjalnej stronie internetowej prezydenta ukazała się na temat spotkania tylko krótka informacja o „dyskusji panelowej z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem, promującej mistrzostwa Europy w piłce nożnej Euro 2012”. Już po spotkaniu opublikowano zaś lakoniczną wypowiedź Komorowskiego: „Brałem udział w spotkaniu, takim lunchu ukraińskim, który zamienił się w lunch ukraińsko-polski, który służył z kolei promocji, pokazaniu światu biznesu i polityki zgromadzonemu tutaj w Davos, tych dobrych form współpracy polsko-ukraińskiej i dobrych zamiarów na przyszłość” oraz kilka ogólnikowych cytatów z wystąpienia prezydenta w Davos.

Szczegóły wspólnego posiłku, przemilczane zarówno przez Kancelarię Prezydenta, jak i polskie media, przedostały się do ukraińskiego oddziału rosyjskiej agencji prasowej Interfax oraz do gazety „Kommiersant”. Ta ostatnia z pewnym zdziwieniem odnotowała 31 stycznia 2011 r.: „Konferencja, w której uczestniczyli prezydenci Ukrainy i Polski, Wiktor Janukowycz i Bronisław Komorowski, zainteresowała raczej rosyjskich oligarchów aniżeli polskich inwestorów”.

Okazuje się, że najważniejszymi uczestnikami „polsko-ukraińskiego lunchu” na temat Euro 2012 byli rosyjscy oligarchowie z najbliższego kręgu Władimira Putina, z Olegiem Deripaską, właścicielem firmy kontrolującej zakłady w Samarze, które remontowały przed katastrofą smoleńską samolot Tu-154M nr 101, na czele. Współbiesiadnikami Komorowskiego byli też m.in. German Gref, prezes Sbierbanku (który według niedawnych doniesień mediów chce kupić w Polsce Bank Millennium i Kredyt Bank), oraz prezes Łukoilu Wagit Alekperow. W lunchu uczestniczyli również Saif al-Islam al-Kaddafi, syn libijskiego dyktatora, a także Aleksander Kwaśniewski i kontrowersyjny ukraiński oligarcha Wiktor Pinczuk.

Lunch z Olegiem

Dlaczego prezydent ukrył fakt wspólnego lunchu z Deripaską? Czyżby wstydził się złej atmosfery wokół oligarchy? A może nie chciał, by niezależne media ponownie postawiły przy tej okazji pytanie o powiązania Komorowskiego z polską firmą, która zleciła wykonanie remontu rządowego Tu-154M zakładom należącym właśnie do Deripaski? Bronisław Komorowski nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące uczestników lunchu.

Jak pisaliśmy jesienią 2010 r. w „Gazecie Polskiej”, współbiesiadnik Komorowskiego od pięciu lat ma zakaz wjazdu do USA. Władze Stanów Zjednoczonych anulowały wizę Deripaski w 2006 r. Zbiegło się to w czasie z próbą przejęcia koncernu Daimler Chrysler Group przez jedną ze spółek Rosjanina. „Wall Street Journal” donosił, cytując jako źródła dwóch funkcjonariuszy amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, że przyczyną tak zdecydowanego stanowiska władz USA są możliwe powiązania milionera z rosyjskimi organizacjami przestępczymi.

Właściciel zakładów, które remontowały rządowego tupolewa, był także przesłuchiwany przez śledczych z Europy Zachodniej. Sprawa dotyczyła podejrzeń o pranie brudnych pieniędzy i związki z moskiewską mafią.

Hiszpańscy prokuratorzy badali np. związki rosyjskiego miliardera z moskiewskimi gangami działającymi w USA i Europie Zachodniej. „Deripasce i jego byłym wspólnikom stawia się zarzuty współudziału lub współpracy z gangiem izmajłowskim, jedną z rosyjskich grup mafijnych” – pisała w maju 2010 r. hiszpańska gazeta „El Mundo”, donosząc o „operacji Osa, pierwszym dużym śledztwie przeciwko rosyjskiej mafii w Hiszpanii”. „Według źródeł zbliżonych do prokuratury, sędziowie i policja podejrzewają, że Deripaska prał brudne pieniądze w Hiszpanii” – informowali hiszpańscy dziennikarze.

Komorowski-MAW Telecom-Deripaska

Nie jest tajemnicą, że Deripaska, podobnie jak kilku innych uczestników lunchu, np. prezes Sbierbanku German Gref czy szef koncernu Renova Group Wiktor Wekselberg, należy do najbliższego kręgu zaufanych Władimira Putina. Oleg Deripaska to m.in. stały uczestnik delegacji premiera Rosji, gdy ten udaje się z biznesowymi wizytami do innych państw.

Według brytyjskiego „Evening Standard”, prawą ręką Deripaski jest Walerij Pieczenkin, były agent sowieckich i rosyjskich specsłużb. Pieczenkin – odpowiadający za bezpieczeństwo w holdingu Basic Elements (w którego skład wchodzą także zakłady Awiakor w Samarze) – był wysokim oficerem KGB, a w FSB służył w randze generała pułkownika, pełniąc tam funkcję wicedyrektora wydziału operacji kontrwywiadowczych.

Te wszystkie fakty nie przeszkodziły polskim władzom, by w 2009 r. niespodziewanie zgodzić się na remont rządowego tupolewa właśnie w zakładach kontrolowanych przez Deripaskę (choć wcześniej takie naprawy odbywały się w zakładach lotniczych WARZ-400 SA w podmoskiewskim Wnukowie).

O skierowaniu Tu-154 do Samary zadecydowało bezpośrednio konsorcjum firm MAW Telecom i Polit Elektronik, które w 2009 r. wygrało wart ok. 70 mln zł przetarg Ministerstwa Obrony Narodowej. Kilka miesięcy przed katastrofą smoleńską biuro ówczesnego marszałka sejmu, czyli Bronisława Komorowskiego, rozesłało do posłów foldery reklamowe jednej z tych spółek (MAW Telecom). Jesienią 2010 r., gdy ujawnialiśmy tę skandaliczną sprawę, Komorowski nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania, czy coś łączy go z MAW Telecom i z jakiego powodu jego biuro reklamowało firmę, która nieoczekiwanie powierzyła remont Tu-154 zakładom kontrolowanym przez Deripaskę.

Libijska przystawka

Równie ciekawy uczestnik „polsko-ukraińskiego” lunchu to Saif al-Islam al-Kaddafi. Syn Muammara Kaddafiego to jeden z najbardziej zaufanych członków klanu libijskiego tyrana. Przed wybuchem zamieszek w Libii powszechnie uważano go za następcę dyktatora.

W czerwcu 2011 r., a więc pięć miesięcy po lunchu z Komorowskim, Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Saifa al-Islama, zarzucając mu popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, w tym torturowanie i zabijanie ludności cywilnej. To właśnie Saif miał być najbardziej gorliwym wykonawcą planu ojca, który nakazał niszczyć opozycję i protestujących cywili wszelkimi legalnymi środkami.

Syn Kaddafiego od wielu lat prowadzi interesy w Europie Zachodniej, budząc zainteresowanie mediów rozrywkowym trybem życia i skandalami. W imieniu libijskiego reżimu negocjował m.in. wypłatę odszkodowań dla rodzin ofiar zamachu bombowego na amerykański samolot nad szkockim Lockerbie w 1988 r. (zginęło wówczas 270 osób). Choć zamach, jak niezbicie wykazało prowadzone przez Amerykanów i Brytyjczyków śledztwo, był dziełem służb specjalnych Libii, Saif al-Islam popisał się wyjątkowym cynizmem. W 2008 r. w wywiadzie dla BBC stwierdził mianowicie, że rodziny ofiar zamachu „kupczą krwią swoich synów i córek” i są „bardzo chciwe”. „Negocjacje z nimi były bardzo straszne i bardzo materialistyczne. Wciąż żądali coraz więcej i więcej pieniędzy” – dodał.

Libijski uczestnik lunchu z prezydentami Komorowskim i Janukowyczem to również dobry znajomy Olega Deripaski. Saif al-Islam Kaddafi zapraszał rosyjskiego oligarchę nawet na swoje urodziny.

Sponsor Kwaśniewskiego zaprasza

Jak informuje agencja Interfax, organizatorem spotkania w Davos była Fundacja Wiktora Pinczuka. Ten zięć byłego postkomunistycznego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, podejrzewanego m.in. o zlecenie brutalnego morderstwa dziennikarza Georgija Gongadzego, to jeden z najbogatszych i najbardziej kontrowersyjnych ukraińskich oligarchów.

W 2007 r. wyszło na jaw, że pieniądze Pinczuka są podstawą funkcjonowania fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego „Amicus Europae” (w 2006 r. ukraiński biznesmen wsparł fundację kwotą prawie miliona złotych, choć w tym samym czasie organizacja ta wydała na swoje cele statutowe zaledwie... 65 tys. zł). „W Trzecim Świecie dominuje przyzwolenie dla takich zachowań, w Pierwszym Świecie takiego przyzwolenia nie ma. Właśnie dlatego reakcja klasy politycznej i opinii publicznej na przypadek wzięcia przez fundację Kwaśniewskiego pieniędzy od Pinczuka jest niczym papierek lakmusowy. Jasno pokaże, jak daleko nam z Trzeciego Świata do Pierwszego” – pisała wówczas „Rzeczpospolita”. Gazeta cytowała ukraińskiego eksperta, który twierdził, że Kwaśniewski nie powinien przyjmować pieniędzy od Pinczuka, bo ten „ma opinię oligarchy, który pomnożył swój majątek dzięki teściowi. A Kuczma jest uosobieniem procesów korupcyjnych”.

Pinczuk to także założyciel stowarzyszenia Jałtańska Strategia Europejska (YES), której prezesem jest od 2010 r. właśnie Kwaśniewski. Fundacja ta zaprosiła we wrześniu ubiegłego roku Bronisława Komorowskiego, by przedstawił w Jałcie swoją wizję polityki wschodniej Unii Europejskiej.

Na zorganizowanym w 2011 r. lunchu w Davos Pinczuk pojawił się osobiście. Obok niego, co widać na zdjęciach zamieszczonych na stronie internetowej stowarzyszenia YES, siedział Aleksander Kwaśniewski.

 

 

Leszek Misiak

Grzegorz Wierzchołowski

 

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka