Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
923
BLOG

Ostatni prawicowy Mohikanin

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Kultura Obserwuj notkę 0

Po moralnym upadku Mela Gibsona, jego rozwodzie z żoną, pozostawieniu siódemki dzieci i związaniu z rosyjską modelką, którą później pobił i której groził śmiercią, aktor i reżyser znów jest na językach całego Hollywood. Twórca wybitnego dzieła „Pasja” nie dość, że znów jest krytykowany przez środowiska żydowskie, to na dodatek jego nazwisko pojawiło się w kontekście filmu o ukraińskich nacjonalistach.

W marcu tego roku sąd w Los Angeles uznał Gibsona za winnego pobicia swojej kochanki Oksany Grigoriewej. Australijczyk został objęty trzyletnim dozorem sądowym i przez rok musi pojawiać się na kozetce u psychologa. Rok temu media ujawniły nagrania, w których Gibson grozi swojej pięknej kochance, życząc jej, by „zgwałciła ją banda czarnuchów”. Na dodatek okazało się, że aktor rzucił w nią telewizorem. Wydawało się, że sprawa na zawsze zakończy karierę reżysera „Braveheart” czy „Apocalypto”. Niespodziewanie jednak nieśmiertelny Martin Riggs z „Zabójczej broni” powoli staje do walki o odzyskanie pozycji w fabryce snów. Oczywiście po raz kolejny towarzyszą temu kontrowersje.

Antysemita o żydowskich bohaterach

W ostatnich tygodniach media zelektryzowała informacja o tym, że Gibson zamierza zrealizować film o Judzie Machabeuszu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby Gibson nie był jednym z głównych wrogów żydowskiej Ligi przeciwko Zniesławieniu, która po realizacji „Pasji” zarzucała mu antysemityzm. Jego nowy obraz ma prezentować dzieje Judy Machabeusza, przywódcy żydowskiego powstania przeciwko Grekom i Syryjczykom. Powstanie zakończyło się przyznaniem Judzie niezależności przez Demetriusza II Nikatora w 142 r. przed Chrystusem i powstaniem Państwa Machabeuszy. Wydaje się, że film będzie na dodatek autorskim dziełem Gibsona, bowiem produkuje go jego firma Icon, która również stała za bezkompromisowym obrazem męki Jezusa. Niezależność artysty zapowiada więc jazdę bez trzymanki. „Obsadzanie go jako reżysera, a może w roli gwiazdy filmu »Juda Machabeusz« to jak obsadzanie Madoffa jako szefa komisji papierów wartościowych i giełd” – powiedział Abraham Foxman, dyrektor Ligi przeciwko Zniesławieniu. Można się spodziewać, że to dopiero początek protestów przeciwko filmowi reżysera „Braveheart”. W pewnym stopniu można zrozumieć niektóre obawy środowisk żydowskich. Oczywiście zarzuty o promocję antysemityzmu, które kierowano w stosunku do „Pasji”, były zupełnie absurdalne i wynikały z radykalizmu niektórych Żydów. Natomiast Mel Gibson ma w swojej biografii fatalne wypowiedzi, które nie tylko krzywdziły Żydów, ale mogły też być odebrane jako antysemicki atak. Niedługo po realizacji „Pasji” Gibson dokonał czynu, który położył cień na jego wspaniałym filmie. Reżyser został zatrzymany podczas jazdy samochodem po pijanemu. Podczas kontroli krzyczał do policjantów: „Cholerni Żydzi. To Żydzi są odpowiedzialni za wszystkie wojny na świecie. Jesteś Żydem?”. Mimo że przeprosił za swoje słowa, mówiąc w „Süddeutsche Zeitung”, że „to był dzień, w którym Izrael wkroczył do Libanu i pod wpływem tych wydarzeń w moim pijanym mózgu zrodziły się te idiotyczne komentarze”, fatalne wrażenie pozostało. Prasa wówczas przypomniała, że Gibson nigdy nie odciął się od poglądów swojego ojca Huttona, który kilkakrotnie negował Holokaust i pisał, że Jan Paweł II nie jest katolikiem. Mel Gibson pod wpływem swojego ojca odwrócił się od głównego nurtu chrześcijaństwa, budując własny kościół w swojej posiadłości w Agoura Hills. Należy on do tzw. Kościoła Katolickiego Świętej Rodziny, który nie uznaje reform Soboru Watykańskiego II. Jego wspólnota liczy około 100 osób i jest utrzymywana przez samego gwiazdora. Mel Gibson przez wiele lat był w Hollywood jedynym walczącym konserwatystą, który nie bał się pokazać środkowego palca lewicowemu mainstreamowi. Jednak, ku zdumieniu wszystkich Gibson nie tracił na popularności i dzięki niej wiązał ręce producentom, którym najzwyczajniej w świecie nie opłacało się go zwolnić.

Ostatni konserwatysta w Hollywood

Dziś wielu konserwatywnych komentatorów w USA zastanawia się, kto mógłby zastąpić prawicowy głos Gibsona w show-biznesie. Mimo że kilku gwiazdorów ze starej gwardii nie boi się poprzeć publicznie Republikanów czy nieśmiało skrytykować powszechnego w Hollywood hedonizmu i libertynizmu, to żaden z nich nawet w małym stopniu nie zbliżył się w wypowiedziach do ostrych komentarzy autorstwa Mela Gibsona. Zresztą w dobie wszechobecnej poprawności politycznej, która dyktuje coraz częściej, co wytresowane społeczeństwa mają myśleć, nawet Gibson mógłby mieć problemy ze swoim stanowiskiem w kilku sprawach. Aktor wiele razy wypowiadał się przeciwko aborcji i promocji antykoncepcji. Żarliwie protestował przeciwko zabiciu Terri Schiavo, która wyrokiem sądu została odłączona od aparatury podtrzymującej ją przy życiu. W kultowym programie Barbary Walters oznajmił, że to Bóg decyduje, ile mamy dzieci. W „El Pais” zastanawiał się, jak można popierać postulaty gejów. „Przecież oni wsadzają sobie w tyłek. Czy on naprawdę do tego służy?” – mówił. 13 lat później środowiska LGTB zarzuciły „Pasji” homofobię, która rzekomo występowała w scenach z Antypasem i jego libertyńskim otoczeniem. Za to samo zresztą atakowany był „Braveheart”.

Lewicowi krytycy dopatrzyli się również szowinizmu w filmie „Patriota”, gdzie Gibson grał bohatera walki o niepodległość USA. Nie można również zapominać o miażdżącej krytyce, jaka spotkała „Apocalypto”, w którym Gibson pokazał wyższość chrześcijaństwa nad barbarzyńską cywilizacją Majów. Czytając wypowiedzi aktora sprzed kilku lat i porównując je ze skandalami dzisiejszych cele brytów, przychodzi na myśl niepokojąca rzecz. Gibson wydaje się być ostatnim Mohikaninem w walce z wpływami lewicowo-liberalnych idei w popkulturze. Na szczęście, mimo jawnej walki artysty z lewicowymi dogmatami i narażania się przez to na krytykę wpływowych środowisk filmy Gibsona cieszyły się ogromną sympatią widzów, co pokazuje, że społeczeństwo nie zawsze idzie za trendami wytyczanymi przez elity.

Powrót zakończony skandalem?

Dosyć niespodziewanie dłoń Gibsonowi podała aktorka Jodie Foster, która obsadziła aktora skandalistę w swoim debiucie reżyserskim. Foster przyznała, że chciała wesprzeć przyjaciela w chwili, gdy w mediach trwała na niego nagonka po skandalu z pobiciem kochanki. „Gdy kochasz swojego przyjaciela, nie opuszczasz go, kiedy ma problemy. Mel to niebywale utalentowany aktor i reżyser. Jego rola w filmie »The Beaver« jest bardzo poruszająca. Ale dla mnie liczy się to, że zawsze był i nadal jest moim prawdziwym przyjacielem. Mam nadzieję, że będę potrafiła mu pomóc przetrwać trudne czasy” – powiedziała gwiazda. Foster pojawiła się nawet z Gibsonem na ostatnim festiwalu w Cannes. Krytycy byli zgodni, że aktor stworzył bardzo przekonujący obraz pogrążonego w depresji mężczyzny, który próbuje wrócić do żywych. Można powiedzieć, że rola ta jest bardzo à propos losu samego Gibsona. Po premierowej projekcji filmu aktor ze wzruszeniem mówił, że Foster jako jedyna dała mu szansę i się od niego nie odwróciła. Szybko po premierze krytycy filmowi zaczęli spekulować, w jaki sposób Gibson dalej pokieruje swoją karierą. Mówiło się o sequelu komediowego „Meverick” (również z Jodie Foster) i może kolejnej odsłonie „Zabójczej broni”.

Gibson jednak pokazał, że nie zamierza stać się grzecznym chłopcem z popularnego kina dla zjadaczy popcornu. Najpierw wywołał dyskusję deklaracją o chęci zrobienia filmu o Machabeuszach, a teraz gruchnęła kolejna plotka, że niepokorny konserwatysta może zrobić obraz wybielający ukraińskich nacjonalistów. Namawiają go do tego ukraińscy intelektualiści i podobno sam Wiktor Juszczenko. Nie jest wykluczone, że Gibson dałby się skusić na taką propozycję. Niedawno Amerykanie nakręcili za gruzińskie pieniądze film o ataku Rosji na Gruzję. W rolę prezydenta Saakaszwilego wcielił się sam Andy Garcia. Gibson może więc chcieć nie tylko spróbować opowiedzieć oryginalną historię nieznaną Amerykanom, lecz także zrobić antykomunistyczne dzieło. To wszystko nie zostanie osiągnięte, jeżeli Gibson nie pozbędzie się swoich demonów, które opanowały go, gdy przeobraził się w hollywoodzkiego ewangelizatora. Film o Machabeuszach pokaże, czy ten okres wielki reżyser ma już za sobą. Gibson może jeszcze niejednokrotnie nas zaszokować, a w Hollywood brakuje człowieka z krwi i kości.

Łukasz Adamski

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura