Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1426
BLOG

Dobry car Bronisław, zły bojar Donald

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 9

Bronisław Komorowski wykorzystuje coraz słabsze notowania Donalda Tuska, by wzmacniać się jego kosztem. Podczas kryzysu związanego z bojkotem Euro 2012 na Ukrainie zademonstrował, że jest bardziej gorliwym miłośnikiem Moskwy od premiera. Jednocześnie na krajowym podwórku zaczął dystansować się od najbardziej niepopularnych posunięć Tuska, a nawet mrugać do rosnącego w siłę prawicowego elektoratu.

Komorowski od początku prezydentury budował w swojej kancelarii własne zaplecze, konkurencyjne wobec struktur partyjnych PO. Oparł się na środowisku „Gazety Wyborczej” i dawnej Unii Demokratycznej. W jego otoczeniu pojawili się jej zapomniani weterani – Tadeusz Mazowiecki, Jan Lityński, Henryk Wujec. Skład kancelarii jest realizacją dawnych pomysłów Adama Michnika na zacieranie różnic miedzy lewicą solidarnościową i postkomunistyczną. Bo są tam też postkomuniści w rodzaju Tomasza Nałęcza czy Stanisława Kozieja.

Przyjaciel Janukowycz, czyli miłości do Moskwy ciąg dalszy

Od pierwszych dni prezydentury Komorowski demonstracyjnie wręcz manifestował swoją lojalność wobec Moskwy, dopuszczając się wybryków takich jak awansowanie po Smoleńsku szefa BOR generała Mariana Janickiego czy odznaczanie rosyjskich milicjantów ze Smoleńska.

Nowym aktem lizusostwa wobec Moskwy było jego poparcie dla Wiktora Janukowycza w czasie kryzysu związanego z międzynarodowym bojkotem Euro 2012. Jako jedyny z ważnych polityków regionu Komorowski zamierzał wybrać się na szczyt w Jałcie. Spotkanie jednak odwołano.

Przypomnijmy, że szczyt, którego gospodarzem miał być prorosyjski premier Wiktor Janukowycz, zbojkotowały głowy państw Niemiec, Słowenii, Austrii, Czech, Chorwacji, Bułgarii i Estonii. Twarde stanowisko wobec Janukowycza przedstawił też, sporo ryzykując, lider polskiej opozycji Jarosław Kaczyński. Bojkot poparł także Janusz Lewandowski, polityk PO, komisarz europejski ds. programowania finansowego i budżetu.

Sprawa więzionej Julii Tymoszenko stała się głośna dzięki konfliktowi między Rosją a Niemcami. Niemcy chcą budowy podporządkowanej sobie Europy ze stolicą w Berlinie. Współpraca z Rosją zeszła na drugi plan. Moskwa postanowiła więc pokazać, że państwa postkomunistyczne to jej strefa wpływów. Komorowski udzielił jej wsparcia.

Lobbysta Ukrainy Janukowycza mózgiem polityki Komorowskiego

Jak ustaliliśmy, głównym autorem linii poparcia Komorowskiego dla Janukowycza jest eurodeputowany Paweł Zalewski, mający wielu dobrych znajomych w prorosyjskiej Partii Regionów. Z Komorowskim znają się jeszcze z czasów Unii Wolności.

Do wzrostu jego znaczenia przyczynił się fakt, że nawet posłowie PO przyznają, iż współpracownicy prezydenta zajmujący się polityką międzynarodową są nie tylko prorosyjscy, ale i wyjątkowo mało kompetentni. Jaromir Sokołowski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP ds. polityki zagranicznej, był wcześniej dyplomatą niskiego szczebla – sekretarzem ambasady w Berlinie. Prof. Roman Kuźniar dyplomacją zajmował się głównie od strony teoretycznej, w publicznych wypowiedziach zalicza wpadkę za wpadką. Przypomnijmy, iż przed wizytą Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych powiedział: „Z Obamą ja nie mam nadmiernie wielkich oczekiwań (...). Będziemy trochę ich nie tyle prosić, powiem tak szczerze: będziemy ich trochę obśmiewać, będziemy trochę z nich szydzić, jeżeli chodzi o ten anachroniczny reżim wizowy”. Na dyplomacji kompletnie nie zna się też szef BBN, gen. Stanisław Koziej.

Paweł Zalewski towarzyszył Komorowskiemu podczas zeszłorocznej wizyty na Ukrainie, a w lutym tego roku sam odwiedził Kijów, spotykając się z prominentnymi postaciami administracji Janukowycza – m.in. ministrem rolnictwa Mykołą Prysiażniukiem oraz Siergiejem Arbuzowem – prezesem Narodowego Banku Ukrainy. W 2011 r. mało znany Zalewski zajął 5. miejsce w rankingu lobbystów Ukrainy TOP 10, sporządzonym przez kijowski Instytut Polityki Światowej.

Gdy ostatnio wiele państw europejskich zaczęło domagać się uwolnienia Julii Tymoszenko, Zalewski ogłosił na portalu Tomasza Lisa (autora ekskluzywnego wywiadu z Dmitrijem Miedwiediewem) tekst zatytułowany „Nie taka Julia dobra, jak ją opisują”. Napisał o Tymoszenko: „Od początku korzystała z wypaczonego modelu polityki krajowej. Polega on na tym, że władza polityczna służy do budowania własnych majątków polityków oraz wspierających ich klanów, a nie rozwiązywania problemów społecznych. (…) Wiedzą o tym doskonale Ukraińcy, którzy traktują ją po prostu jako przedstawiciela jednego z klanów”.

Zalewski od dłuższego czasu występuje w mediach w roli nieformalnego rzecznika Komorowskiego w sprawach ukraińskich. W lipcu 2011 r. mówił w dzienniku „Polska The Times”, że Komorowski był „jedynym politykiem w Polsce, który w wyborze Janukowycza widział szansę, nie zagrożenie”.

We wrześniu tego samego roku stwierdzał: „Prezydent Janukowycz, nawołując do zawarcia umowy stowarzyszeniowej, w tym umowy o pogłębionej strefie wolnego handlu (DCFTA), mówi nie tylko w swoim imieniu czy Partii Regionów. Mówi głosem ogromnej większości ukraińskiego społeczeństwa, a tego głosu w stolicach europejskich – nie tylko w Warszawie, ale także Berlinie i Paryżu – nie można lekceważyć”.

Po zamachach w Dniepropietrowsku Zalewski mówił o Janukowyczu: „Przypisywanie mu udziału w zamachach wydaje się irracjonalne także w kontekście braku możliwości mobilizacji narodu wokół siebie”. I dodawał: „Można jednak wyraźnie wskazać ofiary. Są nimi oczywiście niewinni obywatele Dniepropietrowska. Politycznie zaś główną ofiarą zamachów jest Wiktor Janukowycz”.

Towarzyszyły temu dość nietypowe jak na byłego polityka PiS wypowiedzi Zalewskiego na temat Rosji. W jednym z tekstów napisał o Putinie: „Po latach chaosu i lęku, z jakim Rosjanie witali każdy kolejny dzień, jego rządy przywitano jak dar niebios”.

10 maja Parlament Europejski przyjął rozporządzenie uchylające decyzję Rady o stosowaniu kwot na import niektórych wyrobów stalowych z Rosji. Sprawozdawcą-cieniem z ramienia Europejskiej Partii Ludowej, odpowiedzialnym za tę rekomendację, był Zalewski.

Emeryci bici, ale z dobrym słowem

Notowania Donalda Tuska drastycznie spadają, według sondaży ma on już większą liczbę przeciwników niż niszczony przez media 24 godziny na dobę Antoni Macierewicz. Szczególnie niepopularnym posunięciem Tuska jest zmuszenie Polaków do pracy do 67. roku życia.

14 maja Komorowski spotkał się przed rozpoczęciem Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach ze związkowcami z OPZZ, którzy przekazali mu swoje postulaty w sprawie reformy emerytalnej.

Jego rzecznik Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała, że prezydent „z satysfakcją przyjął taką formę troski o przyszłość systemu emerytalnego”. Dodała, że „prezydent nigdy nie obiecywał natychmiastowego podpisania ustawy dotyczącej zmian emerytalnych”. Dla losu Polaków zmuszanych do pracy do 67. roku życia nie miało to żadnego znaczenia, bo prezydent i tak ustawę podpisze, jednak dysponując usłużnymi mediami, Komorowski mógł zaprezentować się jako dobry car na tle złych bojarów z rządu Tuska.

Endek Komorowski

Wiele wypowiedzi Komorowskiego z ostatnich tygodni wskazuje, że stara się on wykonywać gesty w stronę rosnącego w siłę prawicowego elektoratu. Chce być postrzegany nie jako polityk będący na lewo od PO, lecz poszukujący równowagi w sporach ideologicznych.

7 maja w Pałacu Prezydenckim odbyła się dyskusja nt. „Ile demokracji w Unii Europejskiej?”. Komorowski mówił o pomysłach federalistów na pogłębianie integracji europejskiej. Zalecał umiar i ostrożność. Stwierdził, że obywatele UE nie oczekują dzisiaj rozważania „daleko idących projektów o kierunku ewolucji Unii, tylko rozwiązywania problemów doraźnych”.

„Trzeba toczyć dyskusję, ale z szybkimi receptami naprawdę ostrożnie, bo się możemy za chwilę obudzić w Europie, w której nie 18 proc. Francuzów będzie głosowało na partię Le Pena, tylko 35 proc” – zaznaczył.

Dzień później w czasie sesji podsumowującej Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN) stwierdził, że w pracach na przeglądem „trochę zniknęła” sprawa zdefiniowania interesów państwa polskiego. Uznał, że to „negatywnie odróżnia nas od krajów, które nie mają stałych sojuszników, lecz stałe interesy”. „Oni wiedzą, jakie mają interesy, potrafią je bardzo dokładnie zdefiniować, nie na poziomie wielkiej ogólności tylko i wyłącznie, ale także konkretnym, praktycznym. My mamy problem z tym od prawie że samego początku polskiej wolności” – ubolewał. „Warto mieć o wiele więcej, niż mamy dzisiaj przemyślanych elementów strategii narodowej” – powiedział też. Słowa te odebrano w PO jako krytykę polityki Radosława Sikorskiego, wiążącą się z faktem, że Sikorski ma ambicje prezydenckie, kolidujące z planami reelekcji Komorowskiego.

Także uczestnicy pogrzebu śp. marszałka prof. Wiesława Chrzanowskiego komentowali po uroczystości, że Komorowski wygłosił na nim „endeckie” przemówienie. Mówił o zmarłym: „Pracował intensywnie na rzecz pomnażania substancji narodowej i wewnętrznej polskiej suwerenności, kierując się wskazaniami wielkich, twórców obozu narodowego. Wspomagał narodową misję Kościoła, a potem aktywnie wspierał Solidarność”.

Najsilniejsze argumenty

W III RP wsparcie rosyjskiej agentury wpływu, dawnych wojskowych służb oraz obozu „Gazety Wyborczej” to atuty pozwalające nawet ze skończonego politycznego niedojdy zrobić męża stanu. I przetłumaczyć, iż kuriozalne łamańce, takie jak wysługiwanie się Putinowi, połączone z patriotyczną retoryką to postawa logiczna. Dobry Komorowski jako mąż stanu, zajmujący się mało dotkliwymi na krótką metę dla zwykłego Kowalskiego sprawami polityki międzynarodowej, i zły Tusk, wyciągający z ich kieszeni ostatni grosz – ten scenariusz staje się coraz bardziej atrakcyjny dla ludzi z Pałacu Prezydenckiego.

Piotr Lisiewicz

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka