„Studium wykonalności przechodzącego przez terytorium Polski gazociągu Jamał II ma być gotowe do połowy października” – głosi komunikat na oficjalnej stronie rosyjskiego giganta gazowego Gazprom. – Takiego projektu nie robi się z dnia na dzień, z komunikatu Gazpromu wynika, że studium jest na ukończeniu – mówi nam poseł PiS-u Przemysław Wipler.
To pokazuje tylko, pomimo braku oficjalnych komunikatów rządu, że w dalszym ciągu trwają przygotowania do budowy gazociągu – mówi „Codziennej” Przemysław Wipler. – To ze względu na te plany z Polski wycofują się amerykańskie firmy poszukujące gazu łupkowego. Nikt nie chce konkurować w sytuacji, gdy występuje przesyt surowca – dodaje.
Ministerstwo Gospodarki potwierdza, że opracowanie studium jest zadaniem firmy EuRoPol Gaz, zleconym jej przez Radę Nadzorczą, w której zasiadają przedstawiciele PGNIG SA oraz Gazpromu. Odsyła jednocześnie do Ministerstwa Skarbu Państwa.
W memorandum EuRoPol Gazu i Gazpromu, dokumencie, który ujawnił tygodnik „Wprost”, zapisane jest, że jego „celem jest ustalenie ogólnych zasad i warunków współpracy stron na etapie przedinwestycyjnym realizacji projektu w celu umożliwienia przygotowania przez EuRoPol Gaz FS projektu” (studium wykonalności). Oficjalnie memorandum zostało podpisane 5 kwietnia. Ma natomiast zostać ukończone do połowy października br. Zdaniem Wiplera oznacza to, że jest ono już w zaawansowanym stadium. – Plany, węzły, tłocznie, pompy – tego nie planuje się na raz-dwa. Prawdopodobnie sprawa jest już na etapie poprawek – dodaje.
O komunikacie Gazpromu nie wiedzą nic posłowie sejmowej speckomisji. – Żadnych formalnych informacji nie mam. Na pewno nie było to wiedzą publiczną – mówi „Codziennej” Stanisław Wziątek (SLD). – Strona polska powinna formalnie się wypowiedzieć. Warto byłoby to wyjaśnić i uzdrowić tę sytuację – dodaje członek komisji ds. służb specjalnych. Wziątek przyznaje przy tym, że traktuje komunikat Gazpromu jako „dobrą wiadomość”.
Pojęcia o rosyjskim komunikacie nie ma także członek sejmowej komisji gospodarki Antoni Mężydło (PO). – Trudno to komentować, to chyba konsekwencja memorandum? – zastanawia się. My jako komisja nic nie wiemy, bo do tej pory szef EuRoPol Gazu nie wypowiedział się na ten temat, nie wiemy, co oni tam podpisali – dodaje.
O tym, że druga nitka Gazociągu Jamalskiego może w przyszłości stać się zagrożeniem dla Ukrainy, mówił w połowie kwietnia w Warszawie wiceszef Naftohazu Ukraina i wiceminister energetyki tego kraju Wołodymyr Makucha. Jego zdaniem ta sytuacja była i będzie wykorzystywana, żeby skłócić nasze państwa.
Wczoraj w siedzibie EuRoPol Gazu nikt nie odbierał telefonu. Do chwili zamknięcia numeru nie uzyskaliśmy z MSP odpowiedzi na temat komunikatu rosyjskiej spółki.
Olga Alehno/GPC
wsp. Wojciech Mucha