Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
2019
BLOG

Dwa lata za nazwanie Tuska dziwką

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 21

Błyskawiczna akcja policji, zakaz opuszczania kraju dla podejrzanych – to nie efekt ujęcia przedstawicieli groźnego gangu, lecz żartu młodych hakerów, którzy na jednym z telebimów reklamowych umieścili napis „TUSK DZIWKA PUTINA”. – Oni wyartykułowali to, co duża część Polaków myśli na temat premiera – komentuje poseł PiS Stanisław Pięta.

Jest sobota, 6 lipca. W Kielcach, na rogu ulic Seminaryjnej i Jana Pawła II, miga wyświetlacz ledowy, co chwila zmieniają się reklamy. Przechodzący kątem oka rejestrują ich treść, nie przywiązując do niej większej wagi. Sytuacja zmienia się ok. godz. 18. Wówczas na wyświetlaczu pojawia się prezydent Rosji Władimir Putin i premier Polski Donald Tusk. „TUSK DZIWKA PUTINA” głosi wielki, jadowicie czerwony napis pod zdjęciem.

Ludzie zaczynają się zatrzymywać. Część bije brawo. Inni stoją z osłupiałymi minami. Kilka osób robi zdjęcia telefonami komórkowymi. Jedna z nich, posługująca się nickiem „Swawolnik”, wrzuca fotografię na Twittera. „Zazwyczaj cofam wzrok i nie oglądam tych nachalnych reklam, ale kiedy zobaczyłem słowo »dziwka«, pomyślałem, że coś mi się przewidziało” – tak opisywał swoje wrażenia „Swawolnik” w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times”.

Sprawą natychmiast interesuje się policja. Funkcjonariusze kontaktują się z właścicielami wyświetlacza. Okazuje się, że ktoś włamał się do systemu. Rozpoczynają się poszukiwania hakerów.

Najgroźniejsi przestępcy w Polsce

Policja działa wyjątkowo szybko i sprawnie. 12 dni później w związku ze sprawą zostają zatrzymane dwie osoby. Okazuje się, że niezwykle groźnego ataku hakerskiego dokonali… dwaj 18-letni licealiści. Na dokładkę – co podkreśla policja – byli na tyle bezczelni, by później udać się do pobliskiej pizzerii i stamtąd obserwować efekty swoich działań.

Jasne jest, że wobec tak groźnych przestępców należy zastosować wszystkie możliwe obostrzenia. 19 lipca rzecznik świętokrzyskiej policji Grzegorz Dudek w rozmowie z portalem Niezależna.pl informuje, że obu chłopców zatrzymano w miejscu zamieszkania. – Zostali doprowadzeni do prokuratury. Zastosowano wobec nich dozór policyjny i poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju – dodaje.

– Uważam, że jest nieźle, bo ich wypuścili. Przypomnijmy, że „Starucha” na początek posadzono na wiele miesięcy, a później cała zabawa zaczęła się od nowa – ironizuje Zbigniew Romaszewski, który w latach 80. też był „hakerem” – twórcą nielegalnego Radia Solidarność, nadającego z dachu wieżowca przy ul. Grójeckiej.

O chłopcach wiadomo niewiele. Mają po osiemnaście lat, chodzą do trzeciej klasy tego samego liceum. Jeden mieszka w Kielcach, drugi w powiecie skarżyskim. W mediach nie pojawiły się nawet imiona i pierwsze litery nazwisk hakerów. Prokuratura poskąpiła tej wiedzy także „GP”, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych.

Dwa lata za „dziwkę”

Wiadomo natomiast, że postawiono im poważne zarzuty. Jak poinformował „GP” prokurator Mirosław Kacprzyk, pierwszy dotyczy przełamania informatycznych zabezpieczeń. – Przestępstwo opisane w art. 267 § 1 k.k. zagrożone jest przemiennie karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Występek z art. 268a § 1 k.k. zagrożony jest  karą pozbawienia wolności do lat trzech.

Dodał, że drugi zarzut dotyczy art. 226  § 3 k.k., który głosi, że „kto publicznie znieważa lub poniża konstytucyjny organ Rzeczypospolitej Polskiej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch”.

Dwa lata pozbawienia wolności to najniższa kara, jaką można otrzymać za gwałt. Zapytaliśmy więc Kasprzyka, czy to nie przesada w stosunku do czynu, który wiele osób odebrało jako happening. – Nie można traktować jako happeningu sytuacji, w której sprawcy włamują się do systemu informatycznego, pokonują zabezpieczenia i zakłócają jego funkcjonowanie. Niewątpliwe jest ponadto, że Prezes Rady Ministrów jest konstytucyjnym organem Rzeczypospolitej Polskiej. Do oceny prokuratora pozostaje, czy wyświetlony tekst zawierał treści znieważające lub poniżające premiera. Skoro prokurator prowadzący postępowanie przedstawił zarzuty z tego przepisu, uznał, że tak się stało – usłyszeliśmy.

Innego zdania jest poseł Pięta. – Ze względu na niewielką szkodliwość społeczną postępowanie powinno zostać umorzone. W przeciwnym wypadku jestem pewien, że ci dwaj mogą liczyć na poparcie lokalnych środowisk patriotycznych. Jeśli będzie potrzeba, sam deklaruję takie wsparcie – stwierdza.

Powiedzieli to, co myśli społeczeństwo

W czasie, w którym prokuratura stawia hakerom poważne zarzuty, przez kraj przetacza się fala jeśli nie poparcia, to przynajmniej zrozumienia dla zachowania chłopców. – To był po prostu artystyczny happening, który w sposób skrajnie satyryczny przedstawił pewną sytuację faktyczną. Także chłopcy zasłużyli się dobrze – komentuje satyryk Jan Pietrzak. Jego zdaniem zarzut znieważania premiera jest absolutnie nie na miejscu. – Sfery rządowe wyrażają się niekiedy znacznie gorzej; używają języka o wiele bardziej drastycznego niż przeciętny obywatel – dodaje i stwierdza, że dla młodego wieku bunt jest czymś naturalnym. – Młodzi ludzie od zawsze mieli pewien potencjał szyderstwa i złośliwości, stąd tak ostra ocena rzeczywistości – mówi.

W podobnym duchu wypowiada się Andrzej Gwiazda, legendarny przywódca Solidarności. – Przypomnijmy sobie, co Platforma i jej zwolennicy wypisywali na temat PiS w czasie, kiedy ta partia rządziła. Wówczas aparat siłowy nie dość, że nie reagował, to jeszcze rechotał z radości. Jak zachowywały się po tragedii smoleńskiej policja i straż miejska na Krakowskim Przedmieściu? Jeśli spojrzymy z tej perspektywy, to zauważymy, że jest jedna słuszna partia, której służy aparat przemocy – mówi opozycjonista. Dodaje, że kwestia uzależnienia Donalda Tuska od prezydenta Rosji nie jest rzeczą wymyśloną.

Hakerów otwarcie popiera także jak najdalsza od prawicowych poglądów Federacja Anarchistyczna. Jak mówią „GP” jej przedstawiciele, władza reagując represjami, pokazuje słabość. – Dąży się do tego, by sfera publiczna została całkowicie oczyszczona ze wszystkich głosów krytycznych wobec władzy, niezależnie od tego, czy pochodzą one z prawej czy z lewej strony – uważa jeden z czołowych działaczy FA. – Wszystkie protesty, które nie są wygłaszane uładzonym językiem mainstreamu, są zaraz kryminalizowane. Jest to o tyle zabawne, że ludzie, którzy do tego doprowadzają, bardzo często sami walczyli niegdyś z systemem przy użyciu nielegalnej prasy czy napisów na murach – dodaje.

Chichot historii

Na inny aspekt zagadnienia wskazują politologowie. – Taki baner to prezent dla rządu, ponieważ legitymizuje ich przesłanie dotyczące potrzeby ograniczania swobód obywatelskich – mówi dr hab. Rafał Chwedoruk. Politolog zaznacza, że generalnie rządzący w Polsce boją się jak ognia ludzi młodych. – To chichot historii, jeśli weźmiemy pod uwagę skład wiekowy elektoratu PO w 2007 r. i 2010 r. Po raz kolejny zresztą mamy do czynienia z sytuacją, w której słowa być może za mocne są traktowane jak pospolite przestępstwa. To kolejny epizod po sprawie ACTA czy wojnie z kibicami  – uważa Chwedoruk.

Wtóruje mu Zbigniew Romaszewski: – Młodzież staje się antyrządowa, ponieważ zwyczajnie źle jej się żyje. Jeśli w grupie młodzieży do 25. roku życia jest 25 proc. bezrobotnych, to trudno się dziwić, że się buntują.

Magdalena Michalska

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka